Posted from Popayan, Cauca Department, Colombia.
Po nocnej podróży drogą, która jest odradzana ze względu na bezpieczeństwo (podobno zdarzały się napady do 2012 roku, my decydujemy się jednak zaryzykować, bo wiemy jak wygląda podróż w ciągu dnia z Aleksem..) dojeżdżamy do Popayan – białego miasta. W hostelu meldujemy się przed 6 raną, zmęczeni i spragnieni snu. Ale co na to szef podróży, Aleks? Tym razem zgodził się na 2 godzinną drzemkę 🙂 Hostel z lepszą lokalizacją chyba ciężko znaleźć – wbudowany w ścianę katedrę przy Plaza Caldas na Starym Mieście. Dodatkowo znalazło się kilka zabawek, w tym misiu, który bardzo spodobał się naszemu dziecku. Podarowaliśmy mu nawet za małą już koszulkę Aleksa. W Popayan chcieliśmy przede wszystkim odpocząć po podróży z Quito, więc nie zwiedzaliśmy muzeów czy innych atrakcji turystycznych, poza tym wszystko było zamknięte w niedzielę i w poniedziałek ze względu na święto. Oglądamy mecze, spacerujemy po mieście, odwiedzamy wielki supermarket z owocami i warzywami – tym razem wszystko jest ważone przy kasie, robimy sobie zdjęcie 40 letnim aparatem i powoli przygotowujemy się do drogi w stronę Bogoty.
piekna fota w sepii 😉 czyli powoli robicie w tyl zwrot, naprzod marsz?? rzeczywiscie mija czas nieublagalnie szybko…