tantany

Jedziemy do Ekwadoru

Posted from Quito, Pichincha, Ecuador.

Po długiej podróży dotarliśmy do stolicy Ekwadoru – Quito. Było to jeden z naszych marzeń – zobaczyć kraj leżący na równiku (o wycieczce do Mitad del Mundo tutaj). Wahaliśmy się czy jechać do Quito z Cali nocą. Wiele osób mówiło, że trzeba jechać w ciągu dnia, ponieważ nocne autobusy narażone są na napady. Kolega właśnie podczas nocnej jazdy został okradziony. Było to jednak kilka lat temu, a kilka lat w Ameryce Południowej to bardzo dużo. Słyszeliśmy też dużo opinii, głównie od mieszkańców Kolumbii, że jak jechać to tylko nocą – wygodny autobus, spokojnie i szybko, bo można przespać całą noc. Jeśli chodzi o wygodę to szczerze mówiąc jeszcze nigdy nie jechaliśmy tak wygodnym autokarem – siedzenia rozkładały się prawie do poziomu, było duże, wygodne, a co najważniejsze było mnóstwo miejsca na nogi. Wsiedliśmy około 20 i Aleks po 5 minutach zasnął. Obudziliśmy się o 6 rano i prawie byliśmy pod granicą w miejscowości Ipiales.

Ipiales to małe miasteczko, z którego trzeba złapać taksówkę lub busa na granicę. Na granicy odprawa – najpierw na stronie kolumbijskiej, potem już w Ekwadorze. Żadnych problemów, żadnych dodatkowych pytań, żadnego sprawdzania bagażu, nie wymaga się szczepionki przeciw żółtej febrze (na stronie WHO jest informacja, że przedostając się drogą lądową z kraju, gdzie istnieje zagrożenie zarażeniem żółtą febrą, czyli np. z Kolumbii, przy wkraczaniu na terytorium Ekwadoru wymagana jest ta szczepionka). Wcześniej skonsultowaliśmy tę informację z ambasadą polską, ponieważ Aleks nie był szczepiony przeciwko tej chorobie baliśmy się, że nie damy rady przekroczyć granicy. Udało się – razem z poznanymi w autokarze Kolumbijczykami przeszliśmy na stronę Ekwadoru. Stamtąd wzięliśmy taksówkę i ruszyliśmy do miasteczka Tulcan, skąd wzięliśmy autokar do Quito – 4,50 dolara za osobę. Ciekawostką jest, że w Ekwadorze nie płaci się za kilometry, ale za godzinę jazdy – 1 dolar/1 h. Nasi nowi znajomi stargowali cenę do 4,50 dolara, jechaliśmy 5 godzin. W Quito wzięliśmy ostatnią taksówkę i ruszyliśmy do mieszkania w dzielnicy La Mariscal.

Podróż minęła dosyć szybko (dalej zastanawiamy się dlaczego nie ma bezpośredniego autokaru z Cali do Quito), bardzo pomogli nam poznani Kolumbijczycy, którzy jechali do Chile w poszukiwaniu pracy. Ich podróż miała trwać około 5 dni autokarami. Bawili się dużo z Aleksem, a on był zachwycony. Może już mu się znudziliśmy i dlatego się tak zawsze cieszy jak ktoś obcy bierze go na ręce czy zagaduje?

Nasze pierwsze wrażenie dotyczące Quito – to ogromne miasto! Stolica Ekwadoru położona jest na wysokości 2850 m.n.p.m. w Andach, jest to druga najwyżej położona stolica świata. W 1534 roku hiszpański konkwistador Sebastian de Betalcazar  odkrył, że położenie San Francisco de Quito (pełna nazwa) daje świetne warunki do założenia miasta – otaczające góry to idealne mury obronne i ochrona przed wiatrem, lodowiec Pinchincha to dostęp do wody, do tego wszystkiego dużo słońca.

W 1978 roku Stare Miasto  tzw. Centro Historico zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Zachwyca kolonialną architekturą, klimatem, stromymi uliczkami i pięknymi zabytkami.

Póki co zdążyliśmy przejechać się po całym mieście Autobusem turystycznym – to nasz pierwszy raz, nigdy wcześniej nie korzystaliśmy z usług czerwonego, charakterystycznego autobusu będącego atrakcją każdego większego miasta. Było warto ze względu na dobre widoki i zobaczenie przekroju miasta – nowa dzielnica z wysokimi budynkami, stare miasto, obrzeża i parki. Dzisiaj byliśmy na wycieczce w Mitad del Mundo gdzie znajduję się punkt 0  i przez chwilę staliśmy na dwóch półkulach Świata.

Dzisiaj również Kolumbia pokonała Wybrzeże Kości Słoniowej i przechodzi dalej!

 

 

4 odpowiedzi do artykułu “Jedziemy do Ekwadoru

    1. natalia Autor

      hej Agnieszka. Niestety nie pamiętamy.. to było prawie 3 lata temu. Możliwe, ze to było Bolivariano albo Fronteras, ale nie jestem pewna 🙁

  1. Monika

    Hej 🙂

    Wybieramy sie do Ekwadoru we wrzesniu z nasza dwulatka. Czy moglabys powiedziec co lepiej zabrac dla niej z Pl a co mozna tam kupic – chodzi mi o ceny, np. pieluch..

    Czy da sie z takim malym dzieckiem bez wozka zwiedzac? Jak wyglada obowiazek posiadania fotelika samochodowego?

    Moglabym prosic o jakies wskazowki?- jest to nasz pierwszy dlugi wyjazd z dzieckiem do Amer. pd.

    Z Glory dziekuje i pozdrawiam serdecznie 😊

    1. natalia Autor

      Hej Monika, ceny pieluch praktycznie takie same, dostępne bez problemu. Bez wózka da się chociaż ja polecam jednak z wózkiem:) Fotelika samochodowego nie widzieliśmy ani razu, myślę, że nie używają ich. Napisałam Ci maila 🙂 pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *