Posted from Manizales, Caldas, Colombia.
W zeszły piątek zostawiłam Tomka i Aleksa i pojechałam sama na wycieczkę. Celem była hacjenda, przy której znajdowała się plantacja kawy. Ciężko było wybrać jedno miejsce, ponieważ w trójkącie kawowym (tzw. Zona Cafetera) jest mnóstwo miejsc wartych zobaczenia. Wybrałam plantację niedaleko Manizales, miasta, które powstało w 1849 roku przez grupę osadników, którzy chcieli uciec od wojny domowej w tamtym czasie. W XIX wieku miasto przeszło przez dwa trzesięnia ziemi, a w XX wieku miał miejsce pożar, wobec czego nie ma zbyt wielu zabytków.
Odkąd zaczęłam pić kawę i interesować się sposobem jej przyrządzania, moim marzeniem było zobaczyć plantację kawy. Podróż z Medellin do Manizales miała trwać około 4,5 h, trwała prawie 6 – kierowca pomylił drogę. Widoki cudowne. Nigdy w życiu nie miałam problemów z chorobą lokomocyjną, jednak tym razem czułam się dosyć niepewnie. Mdliło mnie prawie przez całą drogę, a to za sprawą prędkości. Droga była bardzo kręta i górzysta. Kierowca wyprzedzał wszystkich i wszystko co się tylko dało (Dziadku wiem, że mówiłeś, że nie mamy jeździć autokarami czy samochodami, bo jest niebezpiecznie, ale czasami się inaczej nie da). Po drodze minęliśmy dwa ogromne tiry – przewrócone. Oprócz tego małe wioski tętniące życiem, głośna muzyka, mnóstwo jedzenia, oczywiście mięsa najwięcej. W jednym miasteczku zatrzymaliśmy się na pół godziny. Gdy zapadł zmrok (W Kolumbii już o 18.30 robi się ciemno) dojechałam w końcu na miejsce.
Było cudownie, dookoła zielono, mnóstwo przeróżnych roślin, ptaki (podobno 120 gatunków), rzeczka, palmy, basen, hamaki, no i przede wszystkim kawa. Rano poszłam na tzw. Tour Cafetero. Posłuchałam o kawie, jej historii, rodzajach, następnie udaliśmy się na plantacje i do fabryki. Resztę dnia spędziłam odpoczywając, czytając i oczywiście pijąc kawę.
Czy kolumbijska kawa jest dobra? Tak, jest dobra, ale trzeba wiedzieć gdzie i jaką pić. Kawę w Kolumbii można podzielić na kawę pierwszego i drugiego gatunku (uszkodzone ziarna). Niestety zdecydowana większość kawy pochodzącej z drugiego gatunku jest pita przez Kolumbijczyków i serwowana w wielu barach czy restauracjach. Ta najlepsza kawa jest eksportowana. W Kolumbii istnieją dwie bardzo znane marki, które posiadają kawiarnie w każdym większym mieście, jest to Juan Valdez i Oma. Pijąc kawę właśnie w tych kawiarniach mamy pewność, że jest to kawa pierwszego gatunku. Próbowałam oby dwie marki i uważam, że Oma jest smaczniejsza. Jeśli chodzi o dobre kawy, które można kupić w markecie to Sello Rojo czy też Oma.
Bardzo często na ulicach, straganach i praktycznie we wszystkich barach w Kolumbii serwowane jest tzw. tinto – jest to bardzo popularna, słaba kawa podawana często z cukrem trzcinowym.
Kawa w Kolumbii rośnie na wysokości od około 1500 m.n.p.m., ponieważ właśnie na takiej wysokości ma najlepsze warunki do wzrostu i między innymi dlatego zbierana jest ręcznie. Dopiero po około 9 miesiącach od wykiełkowania, ziarna kawy wsadzane są do ziemi. Po dwóch latach pojawią się pierwsze owoce. Każde drzewo daje owoce dwa razy w roku, przez około 25 lat, następnie jest ścinane – zostaje jedynie korzeń.
Według chrześcijańskiej legendy jeden z zakonników żyjący w Etiopii spacerując zauważył kozy, które jedzą owoce nieznanych krzewów. Zwierzęta były bardzo pobudzone i energiczne. Mnich postanowił spróbować owoców i po pewnym czasie poczuł przypływ energii. Podzielił się odkryciem ze swoimi bliskimi, którzy dzięki owocom kawy mogli modlić się wiele godzin pod rząd. Jeśli kawa została odkryta w Afryce, to nasuwa się pytanie skąd wzięła się ona w Kolumbii? Otóż francuscy i holenderscy badacze odkryli kawę w Afryce, a kolonizatorzy przywieźli jej ziarno do Południowej Ameryki na początku XVIII wieku.
Kawa w pigułce:
Dwa najważniejsze komercyjnie ziarna kawowe to Arabica i Robusta.
Arabica – udział w światowym rynku produkcji kawy to 70%, uprawiana w Brazylii, Kolumbii, Indiach, Indonezji, ziarna są podłużne, kawa jest łagodniejsza, posiada niższą niż robusta zawartość kofeiny (między 1 a 1,7%), jest gatunkiem trudniejszym w uprawie, plantacje są wyżej położone (900-2000 m.n.p.m.)
Robusta – udział w światowym rynku produkcji to 30%, uprawiana w Afryce, Wietnamie, ziarna tej kawy posiadają więcej kofeiny niż ziarna arabiki, są mniejsze i bardziej owalne, jest gatunkiem dużo łatwiejszym w uprawie, krzewy rosną i owocują szybciej, plantacje są niżej położone (do 700 m.n.p.m.)
Koumbia jest liderem jeśli chodzi o produkcję kawy Arabica. W Kolumbii, w przeciwieństwie do Brazylii, kawa jest ręcznie zbierana – oficjalna nazwa to 100% Washed Arabica Coffee.
Producenci kawy na świecie:
Miejsce 1 Brazylia
Miejsce 2 Wietnam
Miejsce 3 Kolumbia
Kolumbijczycy spodziewają się, że w 2014 roku wejdą na drugie miejsce, ponieważ pogoda jest wyjątkowo dobra jeśli chodzi o uprawę kawy. Najwięcej kawy produkuje się w Brazylii, ale zbieranie kawy w Brazylii jest zautomatyzowane więc szybsze i tańsze. Jedynie w Kolumbii każdy owoc kawowy jest zbierany ręcznie. Zrywane są jedynie czerwone, dojrzałe owoce. Następnie są one obierane z łupin i wrzucane do wody. Podczas mycia następuje selekcja ziaren – te pierwszego gatunku opadają na dno, drugiego zostają u góry. Następne etapy przygotowania kawy to suszenie, które trwa około 40 godzin i palenie – to już tylko od 8 do 12 minut, zależy od efektu, który chcemy uzyskać.
Ciekawostki kawowe:
– Voltaire był wielkim amatorem kawy, uważał, że być może jest ona trucizną, ale mimo tego pijał około podobno 50 filiżanek dziennie – dożył 84 lat
– Pierwsze kawiarnie na świecie otworzono w jednej z dzielnic Stambułu, nazywano je wtedy „domami kawy”
– Codziennie na świecie wypija się 1400 milionów filiżanek kawy
– Słowo „kawa” pochodzi od arabskiego „kaweh” oznaczającego siłę
– Najdrozsza kawa na świecie to Kopi Luwak – gatunek kawy wytwarzany z ziaren, które wydobywane są z odchodów zwierzęcia nazywanego luwak (południowo-wschodnia Azja). 50 gram tej kawy kosztuje około 200 złotych.
Po powrocie do Polski koniecznie muszę zaopatrzyć się w dobry ekspres do kawy (Ania, ja cały czas pamiętam co obiecałaś mi na prezent ślubny :)). Do kawy rozpuszczalnej wrócę tylko i wyłącznie w sytuacji bardzo kryzysowej.
Cudownie, przepiekne widoki, przyroda, niesamowity klimat. Trzymaj sie kochana 😉 Czytam regularnie
Dzięki za miłe słowa 🙂
Karo, sama masz teraz piekne widoki 😉 i klimat… a u nas zrobilo sie jak w tropikach. I rzeczywiście, świetna odskocznia od naszej codzienności, Natala, ta wasza rzeczywistość :))
a jak tam u Was? dalej siedzicie w naszej norze? w gorące dni to chyba wszyscy zazdroszczą 😉