tantany

Ayacucho

Posted from Cusco, Cusco, Peru.

W Huancayo wszyscy od taksówkarza po ludzi na placach zabaw mówili nam o dwóch miejsach wartych odwiedzenia: Huaytapayana (lodowiec) i Ayacucho. Większość mówiła: „Ayacucho es bonito – tiene 34 Iglesias ” (Ayacucho jest piękne – ma 34 kościoły). I pojechaliśmy. 8 godzin w autobusie (super wygodnym) i byliśmy w Ayacucho. Miasto naprawdę ładne – centrum zadbane, Plaza de Armas z piękną fontanną i praktycznie 0 obcokrajowców, przez co nie musieliśmy aż tak negocjować ceny za taksówkę, w restauracji zamiast 15 soli płaciliśmy 7, hostel kosztował nie 100 ale 50 soli. Same plusy. Ayacucho zapełnia się turystami kilka razy do roku – jeden z nich to Semana Santa czyli wielki tydzień w czasie, którego z każdego z 34 (wg niektórych 37 ) kościołów wyruszają procesje z figurami Jezusa, Maryi Bolesnej itd itd. Niestety z 34 kościołów – mimo, że byliśmy w Ayacucho 4 dni udało się nam zobaczyć katedrę i jeden malutki kościół. Powód – wszystkie kościoły w Peru są otwierane jedynie na mszę. Jak nam powiedział polski ksiądz – rozkradliby wszystko, więc profilaktycznie należy zamknąć, nie wpuszczać nikogo. Tak więc zabytkowe kościółki oglądaliśmy z zewnątrz – oczywiście na placach/schodach przed kościołami jest najlepsze miejsce żeby usiąść i poobserwować jak bawią się dzieci w blasku górskiego słońca. Sielanka.

Ayacucho a raczej pobliska Quinua były świadkami walki o niepodległość Peru . To tutaj odbyła się decydująca bitwa w roku 1824 – co symbolizuje pomnik – Pampa de Ayacucho.

Ayacucho jest znane jeszcze z jednej rzeczy – mianowicie to w tym rejonie rozpoczął się komunistyczny ruch Świetlistego Szlaku – Sendero Luminoso (nawet komunistyczna partia po hiszpańsku brzmi jakoś lepiej :)). Świetlisty szlak próbował zaszczepić idee komunistyczne – dość aktualne wśród chłopów cierpiących tutaj biedę. Mnóstwo ludzi zginęło, mnóstwo doznało krzywd. Mieliśmy okazję odwiedzić muzeum organizacji walczącej o sprawiedliwość – organizacji kobiet, które straciły swoich mężów/synów podczas działań terrorystycznych.

Według przewodniczki i materiałów muzeum spustoszenie i tragedie nie mniejsze niż komuniści, podsycały wojska przesłane tutaj przez Państwo. Jeżeli wierzyć statystykom odpowiadały za ponad 40% wszystkich ofiar (w latach 1980-2005 zginęło mniej więcej jeżeli dobrze pamiętam z muzeum ok 70 tys osób). Metody zabójstw okrutne -Sendero to maczety, kamienie,gwałty ze strony wojskowej tortury, strzał w tył głowy, masowe groby + co było dla mnie ciężkie do wyobrażenia – krematoria do tuszowania sprawy. Wydaje się to nie do pomyślenia, że nieco ponad 30 lat temu na świecie działy się takie rzeczy.  Ayacucho jako centrum wydarzeń było odcięte od świata, było objęte czymś na wzór godziny policyjnej (wszystkich, którzy po zmroku wychodzili władze uznawały za członków Sendero i profilaktycznie ich przymykały i torturowały). Do tej pory nikt z rządów nie mówi o tym oficjalnie – organizacja kobiet, często już schorowanych i w podeszłym wieku walczy o sprawiedliwość.

Oprócz kościołów, historii Sendero, Ayacucho zapamiętamy jako naprawdę przyjemne miejsce. Trochę z dala od głównego szlaku (Lima-Cusco- TiciTaca – Boliwia), który robi większość turystów . Trochę na uboczu, ale z piękną kolonialną architekturą , fajnym łagodnym, niezbyt gorącym klimatem i pięknymi górami.

Ps: Na tę chwilę niestety tylko tyle zdjęć z telefonu – Tomek dzisiaj rano wyruszył podbijać Machu Picchu i zabrał aparat z kartą 😛

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *